Sobota minęła nam dość aktywnie. Dzięki temu, że listopad jest w tym roku iście wiosenny mogliśmy zrealizować zaplanowane wcześniej prace na naszym niewielkim skrawku ziemi. Cel na koniec sezonu był prosty – przygotować rekreacyjną działkę i nie dopuścić do jej ponownego zarośnięcia.
Użyty wcześniej Randap spełnił pokładane w nim nadzieje i pomógł nam pozbyć się chwastów, w szczególności pola łopianów i dość wysokich szuwarów przy „rzeczce”. Pozostałą, dziko rosnącą trawę ścięliśmy kosiarką żyłkową, a kilka samosiejek osiki poddało się piłującym zabiegom. Tak przygotowaną posiadłość wraz z niewielką łączką i kilkunastoma czereśniami zostawiamy do przyszłego roku, kiedy to ruszamy pełną parą z kolejnymi pracami. Może pokusimy się o jakieś ognisko na pierwszy dzień wiosny? Są chętni? :)
Ale w sumie nie jest ten wpis. Powyższe miało być jedynie wstępem i wyjaśnieniem do tego, o czym zaraz. A mianowicie… po dniu spędzonym na świeżym powietrzu, pracując, należy się dobra i syta strawa. Od kilku dni mieliśmy ochotę na… fasolkę po bretońsku!
Choć tajemny przepis dziadka gdzieś się nam zapodział, to nie poddajemy się i co jakiś czas próbujemy swoich sił przygotowując coraz to lepsze wydanie fasolowego przysmaku. Może wydawać się Wam, że tego typu danie to żaden specjał, ale nic bardziej mylnego! Renomę niewątpliwie popsuły mu garmażerkowe fast foody ze słoików, które mają w sobie połowę tablicy Mendelejewa i w niczym nie przypominają domowej wersji. My jednak (master chef i podkuchenny) przygotowujemy przepyszną tradycyjną fasolkę po bretońsku.
Jak ją zrobić? Podstawowym składnikiem jest oczywiście fasola. Najlepiej Jaś. Są dwie opcje – kupujemy taką z puszki w zalewie lub jako „zwykłe” nasiona (te należy przed gotowaniem namoczyć w wodzie). Poza nią, potrzebna będzie jeszcze cebula, kiełbasa, przecier pomidorowy i przyprawy.
Cebulę smażymy i dodajemy do fasoli. Kiełbasę smażymy i też dodajemy. Na koniec do wszystkiego dorzucamy 2 łyżki przecieru pomidorowego, doprawiając solą, pieprzem i majerankiem. Całość mieszamy go zagotowania. A potem już tylko wystarczy nałożyć na głęboki talerz, zjeść zagryzając chlebem i wylizać! :)
Smacznego!
Składniki:
- fasola Jaś (1 puszka lub 0,250 kg ziaren),- pół cebuli,
- jedna mała kiełbaska,
- dwie łyżki przecieru pomidorowego,
- sól,
- pieprz,
- majeranek.