Degustacje u nas w domu lub u znajomych zdarzały się w tym roku dość często. Próbowaliśmy różnych różności w różnych okolicznościach, z okazji lub zupełnie bez. Ważne, że w dobrym towarzystwie.
Ostatnio dodaliśmy do tego wyjścia, podczas których poszerzamy swoje horyzonty smakowe w sposób nieco bardziej poważny. Oczywiście nie przesadzamy z „ą fifą”, podchodząc do tego z humorem, ale rzeczywiście staramy się nauczyć odkrywania i odczuwania każdego elementu tworzącego winny bukiet.
Szata, nos, usta… próbujemy i oceniamy. Kolor, klarowność, „łzy” na kieliszku, płynność, pienistość… Zapach przed i po zmieszaniu, jakość, intensywność, wyczuwalne aromaty… Słodycz, gorycz, kwasowość, taniczność, zawartość alkoholu… I fajne jest to, że tak naprawdę nie ma złych odpowiedzi i smaku, bo każdy ma swoje preferencje czy skojarzenia. Wybieramy wino, które nam po prostu pasuje.
Dziś wieczór w Wines & Olives smakowaliśmy 8 win z greckiej winnicy Tsantali. Chyba pisaliśmy już o tym, że od białych bardziej preferujemy wina czerwone, więc wybór był dla nas prosty. Na naszej karcie najlepiej oceniliśmy wytrawne Rapsani Reserve i Rapsani Grand Reserve ze szczepów Xinomavro, Krassato, Stavroto.
Kolejny sprawdzian naszych sommelierskich umiejętności już w styczniu. Być może będziemy mieć dla Was zaproszenia na degustacje, zainteresowani? :)
Przeczytaj także – Greckie smaki – καλός!