Oprócz „zaliczenia” kolejnej skoczni, w naszym programie miało znaleźć się zdobycie Zugspitze, najwyższego szczytu Niemczech. Jak może wiecie, podczas naszych podróży pogoda często daje się nam we znaki – tak było i tym razem. Mgła była tak gęsta, że miła pani w kasie zębatej kolejki powiedziała nam, że nie ma co wjeżdżać na górę, bo nic nie będzie widać.
W nadziei, że może za chwilę sytuacja nieco się poprawi, poszliśmy na spacer nad pobliskie jezioro Eibsee. I choć na dole świeciło piękne słońce, to niestety szczyty gór cały czas spowijała mleczna powłoka, a my musieliśmy przełożyć zdobycie Zugspitze na kolejną wizytę w Bawarii.
Wsiedliśmy więc w samochód i pojechaliśmy w stronę Garmisch-Partenkirchen. Piękne domy z charakterystycznymi malowidłami (K. wyjaśniła nam, że tradycyjnie symbolizowały one zawody wykonywane przez właścicieli domostw) i drewnianymi zdobieniami, czysto, cicho… sielsko, anielsko! Nie dziw, że ten alpejski kurort upodobali sobie wielbiciele zimowych sportów z całego świata. Podobno wielu celebrytów ma tu swoje domy, ale nam nie udało się żadnego złapać i przepytać do „Migawek…” :)
Zahaczyliśmy też o jakiś lokalny festyn i targ uliczny. Wachlarz asortymentu dość spory – ubrania, jedzenie, chemia, nawet masażery i plastry kinoki, przysłowiowe „mydło i powidło”. Nam wystarczyły wursty i orzechy w karmelu na deser – ot prowiant na drogę :)
Pozostałe wpisy z wypadu do Austrii i Niemiec:
http://picsfromtrips.pl/bawarska-majowka/
http://picsfromtrips.pl/dobry-weiswurst-nie-jest-zly/
http://picsfromtrips.pl/kawa-kule-mozarta-salzburgu/
http://picsfromtrips.pl/wielka-zlota-pralina-inne-atrakcje/
http://picsfromtrips.pl/byc-moze-najstarsza-restauracja-europie-konkurs/
http://picsfromtrips.pl/ostatnie-dzielo-monarchy/
http://picsfromtrips.pl/orly-wroclawia/