Nasza podróż przez życie niewątpliwie nabiera tempa – czas tak szybko leci, że zanim się obejrzeliśmy, minął miesiąc odkąd jest z nami nasza kochana córeczka.
Czas płynął ekspresowo, dzień zlewał się z dniem, dni przechodziły w noce, a noce w dni. Może brzmi to lekko męcząco, ale my świetnie dajemy sobie radę i nawet udaje się nam pospać :)
Maleńka jest cudowna, grzeczna, dzielnie sobie radzi z nowościami, ładnie je i rośnie nam na pociechę. No i wiecie, te małe radości… bąki, kupki, obsikiwanie, pierwszy spacer, wodzenie wzrokiem za rodzicami, próby uśmiechu, kangurowanie, ehhhh miejsca by nie starczyło, żeby wypisać je wszystkie :)
Jula jest najlepszą mamą na świecie, a Maciek z miejsca stał się super tatą. Perełka w pełni akceptuje nowego członka stada i chętnie zagląda do wanienki podczas kąpieli.
Byliśmy już nawet na małej wycieczce za miastem, podróż samochodem znoszona wzorowo, więc z nadzieją patrzymy w przyszłość i wspólne wypady. Pewnie jak nieco okrzepniemy, ruszymy nieco dalej, choć bez szaleństw. A zanim sami zdobędziemy trochę doświadczenia w rodzinnym podróżowaniu, z chęcią posłuchamy rad od bardziej doświadczonych rodziców o tym, gdzie pojechać, kiedy, co i jak przygotować itd.
Jako, że w nazwie naszego bloga jest słowo „pics”, to nie może obyć się bez zdjęcia. Przedstawiamy naszą małą księżniczkę, Apolonię Marię!